Mój Syneczku najdroższy gdybym Ciebie nie miała
Cały świat mógłby nie istnieć, nikogo bym nie kochała
Twoje oczka to gwiazdy, które mnie prowadzą
Gdzie króluje wieczne szczęście, a wokoło mieszka radość
Twoja buzia mym słoneczkiem, co oświetla drogę
Ponad życie ja ją kocham, czy mocniej jeszcze mogę?
Twoje drobne rączki całuję i rany na paluszkach
W tych dłoniach odnajduję bicie małego serduszka
Twe usteczka roześmiane, czy jest coś milszego?
Nie ma Skarbie kochany nic od Ciebie słodszego
No i nóżki wciąż bose, Twoje zimne stópki
Dokąd tak biegną, gdzie cel tej wędrówki
Gdziekolwiek by nie biegły, ja będę obok Ciebie
I nie ma takiej siły… na ziemi ani w niebie
By mnie i Ciebie kiedyś, na zawsze oddaliła
Marzenia nam zabrała lub szczęście w gruz zburzyła
Bo jesteś celem mego życia, moją nadzieją i miłością
Ty nie dasz nigdy mi się smucić, zawsze obdarzasz mnie radością
Kiedy się śmiejesz do mnie, to jakby niebo mi się otworzyło
Dopóki synku Cię nie znałam, czymże moje szczęście było?
Ty moim szczęściem jesteś, teraz wiem to na pewno
Bez Ciebie Skarbie mój najdroższy, wszystkie kolory bledną
Twój głos i śpiew kochany, który wszędzie słyszę
Stokroć bardziej go kocham, niż wielbiłam ciszę
Tylko smutno mi czasem, że nie mogę podarować Ci
Jeszcze bardziej radosnych i szczęśliwszych dni
W innym świecie przebywasz mój kochany Syneczku
Pozwól mi wejść do niego, razem z Tobą zamieszkać
Teraz o tym tylko marzę, by me serce w rytm Twego biło
By już nic nas nie dzieliło, ale wszystko łączyło
Chcę wejść do Twej główki, poznać Twoje myśli
Może chociaż kiedyś taki sen nam się przyśni
Że będziemy razem, tam gdzie nie ma smutku i cierpienia
Gdzie tylko miłość jest, a rozpacz w radość się zmienia
I już oboje tak wszędzie, zawsze ja obok Ciebie
Mój Skarbeńku kochany, kiedyś będzie tak, wierzę
…. w Niebie.
Cały świat mógłby nie istnieć, nikogo bym nie kochała
Twoje oczka to gwiazdy, które mnie prowadzą
Gdzie króluje wieczne szczęście, a wokoło mieszka radość
Twoja buzia mym słoneczkiem, co oświetla drogę
Ponad życie ja ją kocham, czy mocniej jeszcze mogę?
Twoje drobne rączki całuję i rany na paluszkach
W tych dłoniach odnajduję bicie małego serduszka
Twe usteczka roześmiane, czy jest coś milszego?
Nie ma Skarbie kochany nic od Ciebie słodszego
No i nóżki wciąż bose, Twoje zimne stópki
Dokąd tak biegną, gdzie cel tej wędrówki
Gdziekolwiek by nie biegły, ja będę obok Ciebie
I nie ma takiej siły… na ziemi ani w niebie
By mnie i Ciebie kiedyś, na zawsze oddaliła
Marzenia nam zabrała lub szczęście w gruz zburzyła
Bo jesteś celem mego życia, moją nadzieją i miłością
Ty nie dasz nigdy mi się smucić, zawsze obdarzasz mnie radością
Kiedy się śmiejesz do mnie, to jakby niebo mi się otworzyło
Dopóki synku Cię nie znałam, czymże moje szczęście było?
Ty moim szczęściem jesteś, teraz wiem to na pewno
Bez Ciebie Skarbie mój najdroższy, wszystkie kolory bledną
Twój głos i śpiew kochany, który wszędzie słyszę
Stokroć bardziej go kocham, niż wielbiłam ciszę
Tylko smutno mi czasem, że nie mogę podarować Ci
Jeszcze bardziej radosnych i szczęśliwszych dni
W innym świecie przebywasz mój kochany Syneczku
Pozwól mi wejść do niego, razem z Tobą zamieszkać
Teraz o tym tylko marzę, by me serce w rytm Twego biło
By już nic nas nie dzieliło, ale wszystko łączyło
Chcę wejść do Twej główki, poznać Twoje myśli
Może chociaż kiedyś taki sen nam się przyśni
Że będziemy razem, tam gdzie nie ma smutku i cierpienia
Gdzie tylko miłość jest, a rozpacz w radość się zmienia
I już oboje tak wszędzie, zawsze ja obok Ciebie
Mój Skarbeńku kochany, kiedyś będzie tak, wierzę
…. w Niebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz