wtorek, 10 września 2013

Ostatni list

Ostatni list…
                                                                                                                                                                   Kochany Wujku!                                                                                                                                                                  Przyszedł smutny dzień, kiedy zgasł płomień Twego życia, a dobry Bóg zabrał Cię do Krainy Wiecznego Szczęścia. Ciężko nam, bo zostawiłeś nas samych, swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych i moje chore dzieci Karolka i Sylwka, o które tak się bardzo troszczyłeś. Jeszcze niedawno, bo ledwo miesiąc temu, dzwoniłeś pytając z troską, co u nas, czy chłopcy zdrowi, czy niczego nam nie brakuje, czy mam dalej pracę. Te kilka zamienionych w pośpiechu słów, nie wiedziałam wtedy, że będą ostatnimi… W tym liście chcę wyrazić ogromną wdzięczność za Twoje dobre serce i pomoc, na jaką z Twojej strony zawsze mogłam liczyć. To dzięki Tobie Wujku, cała moja rodzina dowiedziała się o naszych problemach. To Ty pierwszy wysyłałeś do wszystkich e-maile i listy z prośbą o pomoc dla Karolka. Dzwoniłeś do bliskich i znajomych przedstawiając naszą trudną sytuację, poruszyłeś niebo i ziemię, aby nam pomóc. Nie przeszedłeś obok nas obojętnie, pomimo tego, że sam chorowałeś i cierpiałeś zapewne. Nigdy jednak nie żaliłeś się, nie uskarżałeś. Kiedy pytałam, jak Twoje zdrowie, odpowiadałeś skromnie: „zgodnie z wiekiem”. Byłeś zbyt dobrym człowiekiem, aby zajmować się sobą i swoimi problemami. Ty wolałeś pomagać innym, tym słabszym i pokrzywdzonym przez los. W swoim życiu zrobiłeś wiele dobrego. To Ty Wujku zjednoczyłeś całą naszą rodzinę. Opracowane przez Ciebie drzewo genealogiczne naszego rodu Niemczyckich, zawsze z dumą pokazuję dzieciom w przedszkolu i tłumaczę, jak ważna w życiu jest rodzina, nasi krewni przodkowie. Domyślam się, jak wiele pracy musiałeś włożyć w to, aby powstała tak obszerna biografia członków naszego rodu. Pomimo sędziwego wieku i wyższego wykształcenia, byłeś cichym i skromnym człowiekiem. Nie wywyższałeś się ponad innych, ani nie uważałeś za kogoś lepszego. Ty pierwszy dzwoniłeś, by złożyć życzenia, kiedy zbliżały się święta. Zawsze o nich i o nas pamiętałeś. Nie było ważne, że nie wypada, że ktoś młodszy powinien złożyć je pierwszy. Wstyd mi było zawsze, że znowu mnie wyprzedziłeś. Przecież to ja pierwsza miałam zadzwonić. Teraz pozostała pustka po Tobie. Czuję smutek, że Cię tu nie ma. Tak trudno dzisiaj żyć i tak mało dobrych, życzliwych ludzi na świecie. Kto teraz doda nam siły w walce o dzieci? Kto pocieszy? Kto wesprze dobrym słowem? Już nie Ty Wujku… Twoja ziemska droga dobiegła końca… a my wciąż dalej idziemy… Smutny to czas, kiedy trzeba się żegnać. Ale ja nie żegnam się z Tobą. Mówię Ci tylko „Do widzenia”. Do zobaczenia w tym lepszym, piękniejszym świecie, gdzie nie ma bólu, cierpienia ani łez. Wierzę, że kiedyś też tam będę, ja, mój mąż i moje dzieci. Przed nami jeszcze długa droga, zanim się wszyscy spotkamy. Ale Ty już jesteś tam, z ciocią Celiną, babcią Władzią. Pewnie patrzycie na nas z góry, z uśmiechem i troską, opiekujecie się nami. Tak jak kiedyś tutaj, na ziemi. Tak sobie myślę; tam w Górze też musimy mieć kogoś, kto będzie nad nami czuwał, nad naszym biednym Karolkiem i Sylwusiem, kto będzie otulał nas miłością i zsyłał moim dzieciom spokojne, anielskie sny.Teraz to będziesz Ty Wujku… Jutro nie mogę towarzyszyć Ci w Twojej ostatniej drodze. Bardzo chciałam pojechać na pogrzeb, ale nie mogę, potrzebują mnie moje dzieci. Sercem, myślami oraz modlitwą będę z Tobą. Co mogę powiedzieć w tych ostatnich słowach do Ciebie? Nasuwa mi się tylko jedna, jedyna myśl: Byłeś wspaniałym i cudownym człowiekiem. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało…
Dziękuję za wszystko, za pomoc i całą dobroć, jaką od Ciebie otrzymaliśmy. Nigdy tego nie zapomnę.

Do zobaczenia Wujku… 


3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Kochana Agnieszko, bardzo pięknie ujęłaś wszystko co noszę w sercu, jestem bardzo wzruszona, dziękuję.
      Zbliżają się Święta, które będziemy tradycyjnie celebrować u mnie w domu, tym razem bez udziału Taty. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Będziemy oglądać zdjęcia i wspominać tych, którzy od nas odeszli. A wspomnienia są bardzo cieplutkie takie jak w liście napisanym przez Ciebie.
      Agnieszko,
      całej Twojej Rodzienie życzę miłości, ciepła i radości na Święta. Bądźcie zdrowi i szczęśliwi. Pozdrawiam serdecznie, Barbara Perłowska

      Usuń
    2. Dziękuję Ciociu, mnie też bardzo brakuje Wujka :( Ale myślę, że on jest cały czas z nami, czuwa i pomaga tam z Góry... Co prawda już po świętach i w tym całym przedświątecznym zamieszaniu, zapomniałam odpisać na komentarz. Przepraszam za to. Ciociu życzę całej Waszej rodzinie dużo zdrowia i radości w tym Nowym Roku, aby był lepszy od poprzedniego. Dużo szczęścia, miłości, wiary i optymizmu w życiu. Pozdrawiam serdecznie i ściskam Was mocno :*

      Usuń