środa, 1 maja 2013

Dziękujemy


Dziękujemy…
 30 - ego kwietnia zakończył się okres rozliczeniowy. Przez ostatnie cztery miesiące jednym z moich głównych zajęć było drukowanie ulotek zachęcających do przekazania jednego procenta na naszego autystycznego synka i roznoszenie ich po różnych miejscach: urzędach, sklepach, zakładach, miejscach pracy oraz przesyłanie znajomym, w celu dalszego rozpowszechniania. Wiele godzin spędziłam na facebooku, i innych portalach społecznościowych wysyłając dane Karolka. Redagowałam blog, mający uświadomić różnym osobom, z czym na co dzień zmaga się nasze dziecko i jak trudna to dla nas wszystkich walka, walka tocząca się o godne życie dla naszego ukochanego synka.  W tę akcję włączyło się mnóstwo osób, rodzina, przyjaciele, znajomi, a także i obcy ludzie, którym nie jest obojętny los drugiego człowieka. Dzięki tym wszystkim wspaniałym osobom przekonałam się, że nie jesteśmy sami, że jest wielu ludzi, którzy wspierają nas i zawsze gotowi są pomóc. Niestety, żyjemy w kraju, w którym osobom niepełnosprawnym i ich rodzinom, jest bardzo ciężko. Wielu z nich nie wystarcza pieniędzy na podstawowe potrzeby, a co dopiero na terapię i rehabilitację, bez której nie mają szans na, w miarę, normalne funkcjonowanie. Dlatego zmuszeni jesteśmy żebrać, prosić o każdy najmniejszy grosz, by choć trochę ulżyć naszym dzieciom.  Gdyby nie akcja zbierania 1 %, nawet nie wyobrażam sobie, skąd wzięlibyśmy pieniążki na kosztowną terapię i inne potrzeby, którym ciężko sprostać, gdy tylko jedno z rodziców pracuje, a drugie musi dwadzieścia cztery godziny na dobę opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem. Dlatego Kochani:    
Podobnie, jak w poprzednim roku, pragniemy bardzo serdecznie podziękować wszystkim znajomym, rodzinie i przyjaciołom, którzy pomagają nam oraz wspierają, dodając siły w walce o zdrowie naszych pociech. Dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy zdecydowali się oddać na rzecz Karolka swój 1 % podatku. Za zebrane pieniążki będziemy mogli opłacić pobyt dzieci na turnusie rehabilitacyjnym oraz koszty związane z terapią. Z całego serca dziękujemy za wsparcie duchowe; za dobre słowo oraz rozpowszechnianie "Apelu o pomoc". Dziękujemy wszystkim tym, którym leży na sercu los naszych dzieci.   
Teraz, na koniec, małe podsumowanie z poprzedniego roku. Z poprzedniego, dlatego że tegoroczne wpłaty z jednego procenta dotrą do nas zapewne w październiku lub listopadzie, a pieniążki otrzymamy być może pod koniec grudnia. W ubiegłym roku na naszego Karolka przekazało swój jeden procent dokładnie 208 osób. Przekazano też jedną darowiznę w wysokości 120 złotych. Wpłaty wpływały z różnych stron Polski, co było dla nas ogromnym zaskoczeniem, ponieważ zdarzały się takie miejsca, których nie kojarzyliśmy z żadnymi konkretnymi znajomymi nam osobami. Najwięcej, bo dokładnie 120 wpłat otrzymaliśmy z  Urzędu Skarbowego w Jarosławiu. Na drugim miejscu znalazł się Przeworsk, gdzie swój 1% na Karolka przekazało nam 26 osób. Zaraz po nim, trzecie miejsce zajmuje Przemyśl z  dwudziestoma pięcioma wpłatami na konto naszego autystycznego synka. Kolejne miasto to Rzeszów, gdzie swój 1% przekazało dwanaście osób, potem Tarnobrzeg i wpłaty od pięciu osób. Kraków, Warszawa i Jasło, to miasta w których wpłat dokonały po trzy osoby w każdym z tych Urzędów Skarbowych, w Gdańsku dwie osoby, zaś w pozostałych miastach: Dębicy, Mielcu, Brzesku, Wrocławiu, Lublinie, Chorzowie, Stalowej Woli, Lesku i Katowicach, swój jeden procent przekazało po jednej osobie z każdego z tych miast. Wpłaty były różne, ale dla nas każda na wagę złota. Każdy, nawet najmniejszy grosz, zwiększa nasze szanse na leczenie i terapię Sylwusia i Karolka. We wtorek, 30 kwietnia, wysłałam do Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” ostatnie faktury, bo na subkoncie pozostało jeszcze parę groszy, a pieniądze są nam wciąż potrzebne, chociażby na opłacenie prywatnej terapii, zajęć z koniem i wiele innych wydatków. Dla przypomnienia dodam tylko, że fundacja wypłaca tylko tyle pieniążków, ile wyda się na chore dziecko. Na każdy wydany grosz, musi być wypisana faktura. Wszystkie faktury muszą być podpisane i opisane na odwrocie, co do celowości poniesionych kosztów. Tak, że gdyby ktoś, nie daj Boże pomyślał, że przez fundację można dorobić się na własnym dziecku, to się bardzo grubo myli. Miałam plan, aby zrobić listę osób, którym chcę najbardziej podziękować. Jednak nie zrobię tego, bo nie wiem, czy te osoby by się na to zgodziły. Poza tym boję się, by przez nieuwagę kogoś nie pominąć i tym nie skrzywdzić. Dlatego dziękujemy Wam wszystkim, dobrym ludziom, Aniołom, dzięki którym człowiek uświadamia sobie, że nie jest sam w tej trudnej i czasem beznadziejnej walce, walce o szczęście swoich najdroższych, najukochańszych na świecie istot DZIECI... Wymienię chociaż kilka Aniołów czuwających nad naszym Karolkiem:   
    Serdecznie dziękuję Joasi Burzyńskiej i jej Rodzinie za włączenie się w akcję  niesienia pomocy dla naszego Pulpecika. Dziękuję za utworzenie wydarzenia na facebooku „1% dla Karolka” i zaproszenie swoich znajomych, za jej troskę i zainteresowanie naszymi problemami oraz za każdy czas, poświęcony na pomoc. Joasiu jesteś kochana!!! Moc buziaków dla Ciebie od naszego małego Łobuza J

   Jesteśmy także bardzo wdzięczni Wujkowi Tadeuszowi Borowiakowi przede wszystkim za jego dobre serce i całej Rodzinie z Warszawy, która także nie przeszła obojętnie wobec naszych problemów. Wujku dzisiaj już tak mało ludzi tak dobrych i wspaniałych jak Ty! Dziękuję Ci za wszystko z całego serca!!! 
                      
   Dziękuję również mojej koleżance Iwonce Wąsacz za rozpowszechnianie apeli o pomoc... i za koleżeńskie rozmowy, które tak wiele mi dały. Nie ma to, jak przyjaciółka - psycholog, która Cię zrozumie. Dziękujemy z Karolkiem jeszcze raz i mocno, mocno ściskamy!!!

  Jesteśmy bardzo wdzięczni osobom, które w naszym imieniu zachęcały do przekazywania swojego jednego procenta na subkonto Karolka, a mianowicie: Państwu Elżbiecie i Wacławowi Brodowiczom,                               Cioci i Wujkowi Zuzannie i Marianowi Bąkom, Pani Lucynie Pająk    

   Koleżankom i Przyjaciółkom: Agnieszce Olejarskiej – Pakule za słowa otuchy w trudnych chwilach i pomoc, Agnieszce Flisowskiej nie tylko za rozpowszechnianie apeli, ale również wspaniałe fotografie z niedzielnych spacerów z Dudusiem, które dały tyle radości moim dzieciom oraz Ani Motyce za wsparcie duchowe i przekazywanie danych Karolka.  

  Dziękuję mojej kochanej koleżance ze studiów Wioli Jeż, która tak wiernie czyta mojego bloga, za zaproszenie swoich znajomych do akcji zbierania jednego procenta. Jestem Ci Wiolu ogromnie wdzięczna. Moc buziaków dla Ciebie! J 
    
    Przesyłamy także serdeczne podziękowania pozostałym osobom, których nie sposób tutaj wszystkich wymienić. Wszystkim, którzy rozliczając się przekazali naszemu Pulpecikowi swój 1% podatku. Każda Wasza pomoc jest bezcenna, dlatego brak słów by wyrazić dla Was naszą wdzięczność. Dziękujemy Wam z całego naszego serca!!! 

Do podziękowań miała być piękna fotka Karolka z serduszkiem. Niestety złapanie uciekającego Karolka, a potem ustawienie do zdjęcia, graniczy z cudem. Dlatego parę razy dostałam serduchem w głowę, zanim pstryknęłam choć jedną fotkę. Całe szczęście, że serduszko było pluszowe… J






2 komentarze:

  1. Witam, Pani Agnieszko. Mam coś dla Pani :)
    http://marzycielskapoczta.pl/
    Rodzice chorych na przeróżne choroby dzieci rejestrują je tutaj, podają adres, i... tyle. Użytkownicy wysyłają do dzieci listy i kartki, tyle radości! Jeśli tylko Pani by chciała, jeśli tylko w jakiś sposób pomoże to Karolowi i da mu choć troszkę radości- baaaaaardzo zachęcam. Proszę poczytać opinię innych rodziców, jak piszą ile to daje ich pociechom.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo zastanawiałam się nad tą marzycielską pocztą i bardzo dziękuję za propozycję. Doszłam jednak do wniosku, że Karolek jest jeszcze za mały i niezbyt interesuje go otrzymywanie kartek i listów. Widziałam, że jest trochę zainteresowanych tym dzieciaczków i myślę, że dla nich to będzie większa radość niż dla naszego łobuziaka, który teraz jeszcze niewiele by z tego rozumiał. Domyślam się, że innym dzieciom może to dać wiele radości. Dlatego my narazie nie będziemy zajmować miejsca. Może kiedyś... Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za zainteresowanie oraz chęć pomocy :)

    OdpowiedzUsuń