wtorek, 4 lutego 2014

Sto lat, sto lat...

Dokładnie osiem lat temu, na świecie pojawił się facet, który skradł moje serce, a potem na zawsze w nim zamieszkał... Gdy zobaczyłam go pierwszy raz, zakochałam się do szaleństwa. Jeszcze nikt nigdy nie zawrócił mi w głowie tak bardzo, jak ten mały niebieskooki Przystojniak. Mimo iż w naszym życiu zjawił się zupełnie przypadkowo, czekaliśmy na niego, jak na wielki dar od Boga. Ten dar miał dla siebie przygotowane imię. Tak, jak kiedyś obiecałam, po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, na jego cześć nazwałam go Karol. Miałam wielkie plany, zresztą podobnie, jak inni rodzice względem swoich dzieci. Chciałam żeby był grzecznym, zdolnym dzieckiem, później wspaniałym i wartościowym człowiekiem, dobrym, uczciwym, żeby dobrze radził sobie w życiu i by nigdy niczego mu nie brakowało. Cieszyłam się, że Sylwuś nie będzie sam, będą razem bawić się, biegać, śmiać, rozmawiać. Niestety życie napisało nam nieco inny scenariusz, podniosło przede nami poprzeczkę o wiele wyżej niż się tego spodziewałam. Niepełnosprawne dzieci to dla rodziców ogromne wyzwanie, sprawdzian z człowieczeństwa oraz wielkie wyróżnienie od Boga. Ktoś kiedyś mi powiedział, jedna z mam moich przedszkolaków, że niepełnosprawne dzieci Bóg daje tylko dobrym i wyjątkowym ludziom, bo zwykli i przeciętni po prostu by sobie nie dali rady, chore dziecko byłoby ponad ich siły. Może to prawda, a może nie. Za dobrą nigdy się nie uważałam, za wyjątkową tym bardziej. Jednak dzisiaj cieszę się, że tak a nie inaczej ułożyło się nasze życie. Jestem wdzięczna Bogu za Karolka. Karolek to taka Iskierka szczęścia, ciepła, dobra i miłości w tym zwariowanym świecie, a od iskierki można rozpalić wielki ogień. Dzięki Pulpecikowi czuję się potrzebna, mam dla kogo żyć i nigdy nie jestem sama. Czasem żal, że mój Skarbuś chociaż blisko, to jednak daleko ode mnie, że choć by bardzo chciał, nigdy nie powie, że mnie kocha i nie porozmawia o ważnych sprawach. Jednak wiem, że kocha mnie najbardziej na świecie. Wyraża to, kiedy przytula się, przy mnie zasypia i domaga się by ciągle z nim być. Szybko minęło nam te osiem lat. Zwykle ośmioletnie dziecko jest uczniem drugiej klasy szkoły podstawowej, Karolek jest jeszcze malutkim przedszkolakiem. Do szkoły wybieramy się za rok. Czas pokaże, co będzie dalej, oby było tylko jak najlepiej...                                      Kochany Karolku z okazji ósmych urodzin, życzymy Ci, aby Twój śliczny, cudowny uśmiech nigdy nie schodził z radosnej, słodkiej buzi!!! Abyś, mimo tego zwariowanego, czasem okrutnego świata, zawsze spotykał ludzi dobrych o wielkich i gorących sercach. Wiedz, że zawsze jest na świecie ktoś kto Cię bardzo kocha, mama, tato, Sylwuś, a jeśli nawet oni zawiodą, bo są tylko ludźmi, jest ktoś kto nie zawodzi nigdy - Bóg. Bądź szczęśliwy, kochany, zawsze pełen tej swojej radości i miłości, które dodają nam siły w walce o Ciebie. Karolku życzymy Ci dużo zdrowia, życia bez trosk oraz problemów, wszystkiego co najlepsze i najwartościowsze. Wyjdź ze swojego zaczarowanego świata i przyjdź wreszcie do nas, tak bardzo czekamy na Ciebie kochany Karolku...
Wszystkiego najlepszego drogi Synku!!!



12 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego Karolku :*

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepsze życzenia Karol, radości, szczęścia i wiele wiele uśmiechu dla całej Rodzinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Aniu :) Pozdrawiam i ściskam Was mocno :*

      Usuń
  3. KAROLKU! Wszystkiego co najlepsze, radości z poznawania świata i pokonywania nowych wyzwań........

    OdpowiedzUsuń
  4. Sto lat, sto lat niech żyje żyje nam.
    Wszystkiego najlepszego

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolku, sto lat, samych spokojnych dni i jak najwięcej radości i uśmiechu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spełnienia marzeń Karolku!

    OdpowiedzUsuń