piątek, 10 stycznia 2014

"Pieniądze z promocji choroby dziecka"...


...tak pewna osoba określiła środki jakie zebraliśmy na subkoncie Karolka ze zbiórki 1% podatku. O uczuciach jakie towarzyszyły mi po usłyszeniu tych słów, pisać nie będę. Każdy rodzic mający niepełnosprawne dziecko pewnie się domyśla, co można w takich sytuacjach poczuć: rozgoryczenie, gniew, żal, rozpacz i tysiące innych emocji, będących buntem przeciwko temu, że nasza sytuacja życiowa zmusza nas do chodzenia i proszenia o każdy grosz, o pieniądze dzięki którym możemy naszym pociechom choć odrobinę pomóc. Te słowa przypomniałam sobie wieszając wczoraj, po raz pierwszy w życiu, plakat Karolka. Dotychczas jedynie drukowałam i rozdawałam ulotki. W tym roku stwierdziłam, że to za mało. Musimy bardziej się postarać, jeśli chcemy żeby Karolkowi na wszystko wystarczyło. Poza tym mamy jeszcze Sylwusia, który także wymaga stałej terapii i rehabilitacji. Z powodu problemów finansowych (mamy je cały czas), wydrukowałam zaledwie 10 plakatów i 500 ulotek. Na tyle mieliśmy akurat pieniążków. Pierwszy plakat trafił do Urzędu Gminy w naszym miejscu zamieszkania. Pomagała mi go zawieszać pewna bliska osoba, która tam pracuje. Niby nic takiego, tylko wywieszenie pewnej informacji ze zdjęciem Karolka, a tyle w tym emocji, że nie jestem w stanie opisać. Kiedy plakat zawisł na gazetce, a ja wpatrzyłam się w uśmiechniętego, radosnego i szczęśliwego na fotce Karolka, zrodził się we mnie straszny żal, że moje dziecko i jego cudowna śliczniutka buzia muszą tam wisieć na oczach innych ludzi, abym mogła nazbierać dla niego środki na terapię. Tak po cichutku, w głębi serca pomyślałam sobie: "To nie tak miało być Karolku... Nie tak miało wyglądać nasze życie... Ty miałeś być zdrowy, silny, zdolny. Miało ci niczego w życiu nie brakować. Miałeś się dobrze uczyć, rozwijać swoje pasje, zainteresowania, mieć wspaniałych kolegów, dobre koleżanki. Potem poznać cudowną dziewczynę, ożenić się, założyć rodzinę, mieć dzieci i żyć długo i szczęśliwie. A tymczasem co nam pozostało? Całe życie żebranie, proszenie o każdy grosz, żebyś mógł normalnie funkcjonować, żebyś nie tkwił zamknięty w tym zaczarowanym, okrutnym świecie, w jakim teraz musisz żyć.. Czy będziesz jeszcze szczęśliwy???Tego nie wie nikt. Bez terapii marne szanse na normalne życie, a właściwie żadnych szans...". Te kilka myśli szybko przeszło mi przez głowę gdy stałam wpatrzona, jak w święty obrazek, w moje kochane, autystyczne szczęście, takie śliczne, że nawet niektóre zdrowe dzieci mogłyby tej urody pozazdrościć. Na razie oswajam się z myślą, że buzia mojego najdroższego Karolka będzie wisiała w różnych urzędach, sklepach, biurach i nie wiem gdzie jeszcze. Myślałam, że się z tym pogodzę, ale ciągle jeszcze mi ciężko. "Promocja choroby dziecka", jak to łatwo powiedzieć, jak dobrze ocenić nie wiedząc, czym jest dla rodziców proszenie, czasem nawet błaganie o pomoc. Wiem, że niektórzy pomocy potrzebują tak bardzo, że są w stanie zrobić wszystko, poruszyć niebo i ziemię. Są takie choroby, które nie leczone prowadzą do śmierci, a znowu jak i czym leczyć skoro nasze Państwo nie daje na to pieniędzy? Autyzm na szczęście do takich chorób nie należy, ale osobom nim dotkniętym żyć jest bardzo ciężko. Mój Karolek należy do jednych z nich, więc będę walczyć wszelkimi możliwymi sposobami, aby go z tego zaczarowanego świata autyzmu wyciągnąć i pokazać mu, jak bardzo może być jeszcze w życiu szczęśliwy. I nie jest ważne, jak to ktoś nazwie, proszenie, żebranie czy promocja choroby. Liczy się cel:                                                                 Szczęście mojego Karolka!!!!


15 komentarzy:

  1. Małgorzata Monika10 stycznia 2014 10:45

    Agnieszka jeszcze wszystko przed Karolem - zobaczysz. Na pewno pozna super dziewczynę i będzie szczęśliwy tak samo jak jest szczęśliwy teraz mając tak cudowna i wspaniałą mamę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana <3 Wszystko zrobię, żeby był szczęśliwy... :) Pozdrawiam Małgosiu i mocno ściskam :)

      Usuń
  2. Aga, trzymam kciuki cały czas za Was, pozdrawiam i ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiola dziękuję, że tu zaglądasz i wspierasz nas :) Miliony buziaków od Karolka :*

      Usuń
  3. Aga ujęłaś to hmm trafnie...., pozwolisz, że u siebie wspomnę o tym poście...?
    Tak chcielibyśmy mieć zdrowe dziecko....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo Aniu ;) Za bardzo mnie zabolały słowa tego człowieka, żeby o tym nie napisać :/ Oby nikt nigdy więcej nie skierował już takich słów do rodzica proszącego o pomoc dla swojego dziecko :( Pozdrawiam i przytulam mocno :*

      Usuń
  4. Powiem tylko http://ikrs.blox.pl Mnie pomaga bardzo trzymać się w pionie kiedy coś usiłuje mnie powalić. Ten człowiek pewnie zwyczajnie nie pomyślał co mówi. Ludzie tak mają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, chętnie tam zajrzę :) Co do tego człowieka, masz rację, nie zdawał sobie sprawy z tego, co powiedział, ani co mogłam poczuć, słysząc takie słowa. Nie chciałam robić z tego jakiejś wielkiej afery, bo zawsze uważałam, że co nas nie zabije, to wzmocni. I to prawda, coraz bardziej obojętnieje mi, co ktoś mówi i myśli na mój temat ;) My mamy misję do spełnienia, musimy zadbać o nasze dzieci... i tego się trzymajmy, bo to najważniejsze :) Dziękuję za komentarz,pozdrawiam i ściskam mocno :)

      Usuń
  5. Jesteś Opiekuńczym Aniołem dla swego syna..A zawsze znajdą się Osoby , które nie rozumieją...dlatego właśnie trzeba pisać o tym i o tym jak działa to wszystko..my ludzie z boku nie wiemy jak to jest...ja tez dopiero dziś dowiedziałam się,że musicie się rozliczać z tych pieniędzy. Twój ostatni post powinien być powlekany.Tam tak wszystko wyjaśniłaś. Myslę,ze takie opinie jak tamtej Osoby biorą się właśnie z niewiedzy. wiem jakie to musiało być przykre i bolące usłyszeć takie słowa. Ale może tak właśnie było? Ktoś nie wiedział , jak ja. tylko, ze ja nigdy bym nie oskarżyła nikogo o 'zarabianiu" .Podejrzewam jakie to trudne musi być prosić. Choć nie!!! Rób to z podniesioną głową, to nasze państwo powinno się wstydzić za taką pomoc!! Trudno to pomocą nazwać nawet. Na szczęście są Anioły na świecie!!! I pomogą, zobaczysz:):) Jesteś Aniołem dla dzieci więc i Anioły trafią do Ciebie. Podobni się przyciągają:):)
    Wszystkiego dobrego. Karolek wiedział kogo "wybrać" na mamę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boże, aż łezka się polała się po ostatnim zdaniu. Jeszcze nikt nigdy niczego piękniejszego mi nie napisał: "Karolek wiedział kogo wybrać na mamę". Zawsze czułam się wyróżniona i dumna z tego, że mam tak cudownego synka, ale nikt jeszcze nie ujął tego w taki sposób, że to on wybrał mnie. Dziękuję za te piękne, ciepłe słowa, które bardzo mnie wzruszyły. I jak tu nie wierzyć w Anioły, czytając tak piękny komentarz ? :) Dziękuję z całego serca i życzę wszystkiego, co najlepsze... Aniele <3 <3 <3

      Usuń
    2. Tulę, przytulam Was i tyle:):)

      Usuń
  6. Przestań Aga, zapomnij o durnocie, a następnym razem powiedz, że chętnie "oddasz" promocyjną kasę ale tylko razem z całym "dobrodziejstwem" autyzmu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aguś ze wszystkich rozliczeń jakie robię 1 % przeznaczam na Karolcia, może nie są to duże kwoty ale... ziarnko do ziarnka:). Pozdrawiam i trzymam kciuki aby konto Karolka zapełniło się z każdym dniem coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla nas każda, nawet najmniejsza kwota ma ogromną wartość!!! Dziękujemy z całego serducha Klaudio <3 <3 <3 Pozdrawiam i ściskam mocno :*

      Usuń