niedziela, 5 stycznia 2014

Cytrynowe wsparcie...

Post ten jest krótką informacją na temat suplementu diety o nazwie EYE Q, który od prawie dwóch miesięcy stosujemy u naszych dzieci Karolka i Sylwusia. Niektórzy nie znają tego suplementu, a szkoda, bo jego regularne przyjmowanie, może mieć bardzo korzystny wpływ na funkcjonowanie dziecka.
      
EYE Q to:
olej z ryb (omega - 3) 800 mq
EPA (kwas eikozapentaenowy) 186 mq
DHA (kwas dokozaheksaenowy) 58 mg
Olej z wiesiołka (omega - 6)
GLA (kwas qamma - linolenowy) 20 mg
Naturalna witamina E 3,6 mg

Wskazaniem do stosowania tego suplementu diety są:

- zaburzenia koncentracji i uwagi
- nadpobudliwość np. w ADHD
- dysleksja
- zaburzenia ze spektrum autyzmu

Korzyści, jakie daje EYE Q to:

- wspomaganie funkcjonowanie oczu i mózgu
- poprawa koncentracji
- zmniejszenie zachowań agresywnych
- zredukowanie zaburzeń uwagi, impulsywności i nadpobudliwości
- poprawa wyników szkolnych
- poprawa samooceny i poczucia własnej wartości

EYE Q jest całkowicie bezpieczny, bo nie zawiera środków konserwujących ani sztucznych barwników. Jest to środek naturalny, wolny od toksyn i jakichkolwiek substancji chemicznych, pozbawiony smaku i zapachu ryby. Jego skuteczność została potwierdzona w badaniach naukowych. Dostępny jest w aptekach zarówno w postaci tabletek, jak i płynu o dwóch smakach, cytrynowym i waniliowym. W naszym przypadku zdecydowanie wybraliśmy płyn o przyjemnym cytrynowym zapachu (smak jest prawie niewyczuwalny). Podawanie tego suplementu diety rozpoczęliśmy jakieś cztery lata temu za namową psychiatry i neurologa, do których uczęszczał Karol. Obaj chłopcy przyjmowali EYE Q około dwóch miesięcy. Potem zrezygnowałam, nie widząc u dzieci żadnych pozytywnych zmian. Karolek był jeszcze wtedy dzieckiem bardzo źle funkcjonującym, nie miał postawionej diagnozy, ani terapii i opieki, jaką ma teraz. Nie chodził także do przedszkola, więc trudno się dziwić, że zmian nie dało się wtedy zaobserwować tak, jak bardzo widoczne są teraz. Zniechęciłam się wtedy do podawania Karolkowi tego płynu. Odstraszała też jego cena. Cztery lata temu EYE Q w płynie kosztował ok. 70 zł. Dla nas był to duży wydatek, bo 140 zł miesięcznie. Teraz to już nie problem, możemy pozwolić sobie na jego zakup z pieniążków pozyskanych z 1% podatku. Do podawania EYE Q wróciłam jakieś dwa miesiące temu. Pomyślałam, że warto byłoby spróbować, to nie zaszkodzi, a może choć w minimalnym stopniu pomóc. Zmiany jakie zaszły w Karolku po miesiącu przyjmowania tego płynu przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Byłam na początku zaskoczona tym, że zrobił się spokojniejszy, bardziej kontaktowy, sprawiał wrażenie, jakby więcej rozumiał i wykonywał nawet trudniejsze polecenia. Nie przypisywałam od razu tych zmian suplementowi diety, jaki mu podajemy, ale często rozmyślałam nad przyczyną tych pozytywnych zachowań. Dopiero, kiedy poczytałam w internecie na temat właściwości EYE Q olśniło mnie, bo wszystko, co tam wyczytałam całkowicie zgadza się ze zmianami jakie zaszły u Karolka. Teraz jestem już pewna na 100%, że jest to środek który pomaga, więc będziemy go regularnie stosować u Karolka, a także Sylwusia. Z Karolciem był co prawda problem, kiedy rozpoczęliśmy podawanie płynu. Brał go do buzi, a potem wypluwał. Teraz, kiedy przyzwyczaił się już do smaku i konsystencji, nie ma z tym najmniejszego problemu. Dlatego tych, którzy nie znają jeszcze EYE Q zachęcam do wypróbowania, może akurat choć odrobinę pomoże, tak jak moim dzieciom. W każdym razie na pewno nie zaszkodzi...





1 komentarz:

  1. whoah this blog is great i love reading your articles.
    Stay up the great work! You realize, a lot of individuals are searching around for this information, you can aid them greatly.

    OdpowiedzUsuń